wtorek, 23 czerwca 2015
piątek, 8 maja 2015
Kiedy ziemia niknie pod stopami...
„W cieniu” to mroczny thiller psychologiczny A.S.A.
Harrison. Ukazuje obraz pary będącej w długoletnim związku. Otoczenie ma ich za
udane małżeństwo. Jednak to tylko budowane przez lata złudzenia.
Jodi i Todd poznali się przypadkiem ponad 20 lat temu. Coś
zaiskrzyło. Wzajemna fascynacja doprowadziła do wspólnego zamieszkania. Ona
nigdy nie chciała formalizować związku. On w końcu przestał na to nalegać. On
chciał mieć dzieci, ona kupiła mu psa. Gdy On wracał po całym dniu pracy do ich
apartamentu, Ona podawała mu wykwintną kolację. Ich rozmowy z czasem zaczęły
przypominać tylko grzecznościowe zwroty. W końcu On nie wytrzymał tej rutyny.
Zakochał się w córce przyjaciela, spodziewał się z nią dziecka. Dla Jodi był to
cios, który wytrącił ją z równowagi budowanej latami. Nakaz eksmisji i rozmowa
z przyjaciółką popchnęły ją do zbrodni.
„W cieniu” jest rewelacyjną powieścią psychologiczną.
Ukazuje długoletni związek w dwóch perspektywach – jej, ambitnej pani
psycholog, i jego – człowieka, który założył własną firmę budowlaną. Każde z
nich inaczej widzi układ, w jakim przyszło im wspólnie żyć. Jodi od zawsze
wiedziała o zdradach męża, ale przymykała na nie oko, bojąc się, że jej
budowane przez lata poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji runie jak domek z
kart. Niestety nie udało jej się przewidzieć, że Todd będzie miał dziecko z
inną kobietą. To zmieniło dotąd idealnie poukładane życie pani psycholog. Czy
jej plan zemsty okaże się skuteczny?
Książka nie obfituje w zaskakujące zwroty akcji. Jesteśmy
świadkami dogłębnej analizy psychologicznej głównych bohaterów. Mimo wszystko
nie można się od książki oderwać. Od początku wiemy, jak skończy się powieść a
mimo tego z zapartym tchem pochłaniamy kolejne rozdziały. Polecam wszystkim
miłośnikom literatury na pograniczu kryminału i psychologii.
Za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.
środa, 29 kwietnia 2015
#AmbasadorkaLPM
Nie przypuszczałam, że mi się to uda ;) Gdy odczytałam wczoraj maila z Portalu Ambasadorek LPM o tym, że właśnie została do mnie wysłana paczka z pachnącą - i nie tylko niespodzianką - to dzisiaj od rana nie mogłam usiedzieć w miejscu, tylko wypatrywałam kuriera. W końcu trafiła w moje ręce dość ciężka paczuszka. Po otwarciu jej przeczytałam list, w którym była zawarta instrukcja, jak postępować dalej. Brzmiała bardzo tajemniczo ;) "W przesyłce znajdziesz dwa produkty. Wyjmij je z pudełka, ale zanim odsłonisz etykietę załóż opaskę na oczy. Następnie powąchaj i spróbuj odgadnąć zapachy naszych składników. Kiedy to zrobisz zdejmij z opakowań banderole i sprawdź, czy udało Ci się trafić!" Udało mi się odgadnąć główne składniki żeli pod prysznic - cytrynę i pomarańczę. Zapachy idealne na nadchodzące ciepłe dni. W paczce znalazłam również Przewodnik Ambasadorki oraz próbki żelu pod prysznic i mleczka do ciała a także karty dla przyjaciółek, aby również mogły zarejestrować się Panelu Ambasadorek Le Petit Marseillais ;) Nie mogłam wytrzymać, aby nie wypróbować mleczka nawilżającego do bardzo suchej skóry z masłem shea, słodkim migdałem i olejkiem arganowym - i się zakochałam! Zapach jest dosłownie boski! Jestem pewna, że utrzyma się do końca dnia na skórze, która po nałożeniu stała się aksamitnie gładka ;) Wiem, że bardzo się polubię z kosmetykami Le Petit Marseillais, których wcześniej nie miałam okazji używać. Teraz na pewno będą często gościć w mojej łazience ;)
Dbaj o siebie! To proste ;)
Zostałam Ambasadorką Streetcom ;) W końcu, po wielu ankietach udało mi się dostać do pierwszej kampanii. I to nie byle jakiej, bo bardzo smacznej ;)
Jakiś czas temu dostałam paczkę, a w niej 12 kartonów soków #FortunaKarotkaPlus. Są to soki funkcjonalne stworzone z myślą o kobietach. Otrzymałam 4 warianty smakowe:
- jabłko, marchew, malina + aloes;
- jabłko, marchew, brzoskwinia + zielona herbata;
- jabłko, marchew, mango + len;
- jabłko, marchew, banan + witaminy A, C i E.
Każdy dodatek funkcjonalny do soków spełnia inną rolę. Aloes wspiera zdrowy wygląd skóry, zielona herbata ma właściwości antyoksydacyjne, len pomaga utrzymać prawidłową wagę ciała, witamina A pomaga zachować zdrową skórę, witamina E pomaga w ochronie skóry przed stresem oksydacyjnym a witamina C pomaga w prawidłowej produkcji kolagenu w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania skóry.
#FortunaKarotkaPlus to zdecydowanie więcej, niż sok marchewkowy. Jest to koktajl składników, które pomagają o siebie zadbać. Jest to jedyna linia soków marchewkowo-owocowych na rynku, która łączy dwie wyjątkowe cechy: dodatek składników funkcjonalnych oraz brak cukru. Jest to idealne rozwiązanie dla kobiet, które lubią dbać o siebie i swoją dietę.
Soki zniknęły w błyskawicznym tempie. Część zabrały koleżanki, część rozdałam rodzinie a te, które zostały były idealnym dodatkiem do śniadania, obiadu i kolacji ;) Wszystkim bardzo smakowały i czułam, że zazdroszczą mi udziału w takiej pysznej kampanii ;)
Karotka Plus ma bardzo delikatny, aksamitny smak. Popijając je czułam się na prawdę fantastycznie! Wraz z nadejściem wiosny postanowiłam bardziej zadbać o swoją dietę i Fortuna oraz Streetcom bardzo mi w tym pomogły ;) Wiem na pewno, że gdy tylko minę Karotki na sklepowej półce od razu wylądują w moim koszyku.
sobota, 21 marca 2015
Los czasem pomaga, kiedy wszystko wydaje się walić nam na głowę...
Od zawsze lubiła książki. Kochała czytać. Wtedy nie istniało to, co działo się wokół. Działo się to, co czytała. Żyła życiem bohaterów książek, które wpadły jej w ręce. Po przeczytaniu trudno jej było wrócić do rzeczywistości. Jeszcze długo przeżywała zakończenie powieści. Na szczęście szybko znajdowała inne książki. I wszystko przeżywała od nowa.
W moje ręce trafiła ostatnio książka „Obietnica Łucji.” Jest
to debiut literacki Doroty Gąsiorowskiej, która słusznie została nazwana nową
mistrzynią literatury obyczajowej.
Łucja ucieka z miasta na wieś gdzieś na południu Polski.
Zostawia Wrocław wraz ze swoim apartamentem i biurem podróży aby móc nauczać
historii w szkole podstawowej. Przyjazd do Różanego Gaju ma być dla Łucji
receptą na zapomnienie. Wraz z kolejnymi rozdziałami dowiadujemy się, od jakich
wspomnień Łucja chce uciec. Czy jej się to udaje?
W Różanym Gaju bohaterka poznaje Ewę, samotną matkę borykającą
się z chorobą i wychowującą córkę. W kilkuletniej Ani Łucja widzi siebie sprzed
lat. Zbliża się do rodziny, która odmieni jej życie. Obietnica, jaką Łucja
złoży umierającej Ewie przyniesie mnóstwo zmartwień i nieporozumień. Jednak los
w ostateczności przyniesie Łucji ukojenie. Nic bowiem nie dzieje się przypadkiem.
Książka wciąga od pierwszego rozdziału. Kolejne strony
przenoszą nas do ciepłej wioski, gdzie ludzie żyją tempem wyznaczanym przez
naturę. Jak każde miejsce na ziemi, Różany Gaj też ma swoje tajemnice,
wyznaczone przez historię pałacu Kreiwetsów. Tylko szalona Eleonora zdaje się
wiedzieć wszystko o tym pięknym choć zapomnianym i zaniedbanym miejscu. Jak zareagują mieszkańcy wsi na koparki i inne ciężkie maszyny, które nagle pojawiły się w pałacowym ogrodzie? Czy
pałac znów rozkwitnie ptasim śpiewem i tęczą kwiatów?
Opowieść Doroty Gąsiorowskiej wzrusza. Wzrusza od początku
do końca. Jest lekką opowieścią pozostającą w sercu na długo po odłożeniu
książki na półkę. Utwierdza w przekonaniu, że miłość zawsze nas znajdzie, choćby
na końcu świata. I nie będzie zwracać uwagi, na przeciwności losu. Porwie nas
wbrew wszystkiemu i wszystkim i utwierdzi w przekonaniu, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak, które
wydało książkę bez wad i usterek ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)